wtorek, 19 kwietnia 2016

Zielono mi!

Zazwyczaj uciekam od zielonego, ale tym razem chyba wiosna pchnęła mnie, żeby pobawić się tym kolorem.

Powiedzmy, że to bardziej morski niż zielony ;) A do tego uzupełniony innym kolorem, którego również unikałam - brązem. Co mi się dzieje? Hehe, wiosna :)

Ok, zaczynamy. Bazą jest prosty t-shirt z imitacją kieszonki zapinanej na guzik (Camaieu). Wybrałam również ołówkową spódnicę (H&M) midi (:O) w ciemniejszym i bardziej chłodnym odcieniu. Na to narzuciłam zamszową kurtkę (Next) w kolorze karmelu.

Bardzo wygodne buty na grubszym obcasie i niewielka skórzana torebka to bardzo praktyczne elementy całego looku.

Długi, własnoręcznie wykonany wisiorek jest pamiątką zamierzchłych czasów, kiedy to jeszcze plątałam się po laboratorium chemicznym.

Z makijażem trochę przyszalałam i poszłam w kolor, dlatego na powiekach wylądowała pastelowa lilia a na ustach zimna wiśnia.

A na deser trochę inspiracji

Piszcie, co wam się spodobało :) Jeśli się nie spodobało, to chyba nie muszę zachęcać do komentowania, hehe ;)

Pozdrawiam i życzę niesamowitej, energetycznej wiosny na dworze i w sercu!

sobota, 19 marca 2016

Jestem z siebie dumna :D

Przeziębienie, nie przeziębienie, zapędy folklorystyczne wzięły nade mną górę ;)

Na szybko co prawda, bo czas ucieka, a ja nawet w połowie przedświątecznych porządków nie jestem, ale się z Wami podzielę :)

Ta dan! A wszystko przez Babcię (dzięki Babci), która nauczyła małą Agnieszkę w podstawówce jak się robi róże z bibuły vel krepiny ;)

Użyłam kilku wzorów, podaję do niektórych linki

Bazie

Krokusy i kalie

Róże według przepisu mojej babci.

Astry, "stroiki" i ala maki

Moje ulubione chabry, kaczeńce i "śpiochy"

A na deser duże żonkile :)

Marzy mi się jeszcze wykonanie dekoracji świątecznych z wydmuszek i tasiemek, jak się uda dam Wam znać ;)

Ahoj w ferworze walki o czysty dom! ;)

wtorek, 15 marca 2016

Ostatnie, mam nadzieję, podrygi zimy

Hej!

Trochę jeszcze szaro, trochę jeszcze ponuro, więc opatulam się w sweter (LaRedoute). Biały, ciepły, babciowy :)

Do tego bordowe, zwykłe proste rurki (Next).

Dwa kontrastowe kolory dzielą moją sylwetkę na dwie, jeszcze mniejsze części :) No ale - żeby nie było - góra jest jaśniejsza.

Założyłam perłową i czarną bransoletkę. Pazurki, jak zwykle, w jednym z odcieni czerwieni

Próbuję zwabić wiosnę kwiatowymi kolczykami

Zakręciłam sobie niedbałego koczka z lewej strony.

Ta bum tssss. Koniec.

A teraz trochę osobistych wynurzeń. Przedwiośnie. Już się ma nadzieję na więcej słońca, jednak marzec nie rozpieszcza. Brakuje witaminy D, brakuje humoru. W takich chwilach wracam do corocznych przemyśleń.

Otóż: Kobieta powinna być zadbana. Powinna. Sama dla siebie. Bo primo: nie ma kobiet brzydkich, są tylko niezadbane; secundo: kobieta niezadbana to kobieta nieszczęśliwa. Istnieje pewna zależność pomiędzy pięknem kobiety, a jej dbałością.

Kolejne otóż: kobiety, które uważają, że są piękne dbają o siebie. Tym samym stają się piękniejsze. Kobiety, które uważają, że nie są piękne przestają o siebie dbać. Cykl się zamyka.

Zabawne, że w momencie, w którym piękna kobieta z różnych względów nie ma chwili, by zatroszczyć się o swój wygląd zewnętrzny gaśnie, natomiast odpowiedni strój, makijaż, fryzura budzą iskierki w oczach każdej kobiety.

Czasem wystarczy naprawdę niewiele. Para wyjątkowych kolczyków, pomalowane paznokcie, szpilki na co dzień. Niekiedy to jedynie mgiełka ulubionego zapachu. I uśmiech wraca. :)

piątek, 26 lutego 2016

Wzory!

Hej!

Rzadko mi się to zdarza, ale tym prazem podkusiło mnie coś i zdecydowałam się na graficzne wzory. Moim wzorzystm guru jest Radzka, może to ona miała na mnie taki wpływ :)

Sukienka (Atmosphere) z rękawem 3/4. Szyta prawie z koła. Granat rozświetlają białe nadruki.

Złoty pas mocno podkreśla talię i współgra z delikatną bransoletką. Minimalistyczna torebka.

Kryjące rajstopy w niemal identycznym odcieniu. Długie kozaczki na koturnie, sznurowane z tyłu.

Kolczyki "pacman" :V

Oczy pomalowałam odcieniami szarości wpadającej we fiolet. Usta podkreśliłam jedynie błyszczykiem w naturalnym, różowym kolorze.

Pozdrawiam :)

piątek, 12 lutego 2016

Inteligencja i styl* ;)

Kominek, kawa i książka. Zimowa pełnia szczęścia :)

Postanowiłam odkurzyć swoją sweterkową, wełnianą sukienkę. Jest idealna na chłodniejsze dni.

Góra wzorcowo jasna, z dużym dekoltem, odcinana pod biustem. Bardzo żałuję, że nie jest zaznaczona w talii - moim najwęższym miejscu. Za to optycznie wydłuża nogi. Dół sukienki zdobiony jest wielokolorowymi pasami i łagodnie przechodzi w czekoladowy brąz rajstop.

Mała prawie kwadratowa torebka na pasku pomieści najpotrzebniejsze rzeczy. Jedynym jej zdobieniem jest wybita na skórze nazwa firmy. W przypadku niskich kobiet zawsze mniej, znaczy więcej. A na pewno lepiej.

Ze wzorem sukienki korespondują okrągłe, wiszące kolczyki.

Makijaż niemal niewidoczny. Brązowa kreska na powiece, trochę tuszu, brzoskwiniowa pomadka, muśnięcie różu.

Fryzura też bardzo na luzie - po prostu warkocze.

A gdy zrobi się trochę chłodniej, narzucam dziergane, mięciutkie ponczo z frędzlami :)

I zaszywam się, żeby przy aromatycznej kawie i trzasku ognia zagłębić się w dobrej lekturze i odpłynąć ;)

*Tytuł wpisu sponsorował brat, autor zdjęć ;)

piątek, 29 stycznia 2016

Zimowe pastele

Przyszła zima, więc czas na moje ulubione króliczki :D Czytaj - mięciutkie, puchate sweterki z angorą. Uwielbiam je!

Dziś stylizacja pastelowa. Bazą była wzorzysta spódnica ołówkowa (Zara). Białe rośliny delikatnie rysują się na bordowym tle.

Top z miękkiej dzianiny z niemal niewidocznym wzorem w pastelowym różu. Dobrze wyglądałby tu również dekolt w kształcie litery V.

I wisienka na torcie - królik. Ze swojej kolekcji wybrałam jasnobłękitną narzutkę (GAP) bez guzików z możliwością zawiązania z przodu. Bardzo lubię tę miękkość. Czuję się jakbym była otulona puchem.

Można też zarzucić sobie swobodnie na ramiona

Dodatki wybrałam w złocie. Dość masywne, owalne kolczyki i delikatna, subtelna bransoletka z maleńkim serduszkiem.

Jasny, szerszy pasek na gumce, również ze złotym zdobieniem.

Kontrast stanowi mała torebka na pasku w kolorze ciemnobordowym (Atmosphere).

Zastanawiałam się nad kolorem rajstop. Początkowo wybrałam bordowe w pionowe pasy. Stwierdziłam, że jednak za bardzo ciążą i mocno przecinają sylwetkę. Postawiłam więc na jaśniutki fiolet. A Waszym zdaniem które lepiej pasują?

Mam nadzieję, że się podobało :) Dajcie znać w komentarzach, jaka jest wasza ulubiona zimowa część garderoby i czy tak samo jak ja jesteście fankami puchatych sweterków.

Pozdrawiam!

Agnieszka

piątek, 15 stycznia 2016

Marzenia się spełniają! Świąteczny prezent :)

Dziś cudownie prószy śnieg :) Tej zimy to bardzo miły wyjątek. Każdy fragment ziemi jest pokryty mięciutkim puchem i wszystkim udziela się radosny nastrój.

Mnie ten nastrój nie opuszcza już od dłuższego czasu, a to za sprawą kilku wydarzeń. Przede wszystkim obchodziliśmy Święta Bożego Narodzenia, pełne rodzinnych, ciepłych spotkań. Nie obyło się też bez tradycyjnych prezentów. I tu wszystko przerosło moje najśmielsze oczekiwania! Okazało się, że pod choinką odnalazłam spełnienie moich marzeń. Stała tam nowiuśka, mała, cudowna maszyna do szycia!

Od dziecka bawiłam się w krawcową, dlatego rodzice wiedzieli czym mnie ująć. Rozpierała mnie radośc. Już na drugi dzień miałam okazję sprawdzić, jak maleńka się spisuje :D

Mój brat postanowił kolędować jako święty Józef. Jak na porządnego młodszego brata przystało nie przygotował wcześniej kostiumu :D Czym prędzej i z wielkim entuzjazmem zabrałam się za sklecenie prowizorycznego płaszcza. Co za banan na twarzy :D To się nazywa radość z szycia!

A to pierwsze dzieło ;)

Turkot mojej Paulinki brzmiał jak najcudowniejsza symfonia. Uwielbiam ten dźwięk! Ach, co za euforia!

Chciałabym od razu użyć wszystkich jej ściegów, sprawdzić każdą funkcję. Emocje sięgają zenitu :)

Z dumą zabrałam ją do domu. Jeszcze nie szyłam nią nic poważniejszego. W najbliższych planach jest kilka poszewek na poduchy - bardzo je lubię, zawsze nadają przytulności wnętrzom.

Nie mogę się doczekać, kiedy powstanie projekt jakiejś sukni bądź ozdoba do domu własnej roboty.

Nareszcie będę mogła realizować swoje pomysły. Z pewnością się tym z Wami podzielę.

Chciałabym też pójść na profesjonalny kurs kroju i szycia. Ach, marzenia rodzą marzenia! :)

A Wasze? Spełniają się? Życzę Wam, aby tak było, i aby Wasza radość z ich ziszczenia była równie wielka :)

Pozdrawiam!

Agnieszka