Przyszła zima, więc czas na moje ulubione króliczki :D Czytaj - mięciutkie, puchate sweterki z angorą. Uwielbiam je!
Dziś stylizacja pastelowa. Bazą była wzorzysta spódnica ołówkowa (Zara). Białe rośliny delikatnie rysują się na bordowym tle.
Top z miękkiej dzianiny z niemal niewidocznym wzorem w pastelowym różu. Dobrze wyglądałby tu również dekolt w kształcie litery V.
I wisienka na torcie - królik. Ze swojej kolekcji wybrałam jasnobłękitną narzutkę (GAP) bez guzików z możliwością zawiązania z przodu. Bardzo lubię tę miękkość. Czuję się jakbym była otulona puchem.
Można też zarzucić sobie swobodnie na ramiona
Dodatki wybrałam w złocie. Dość masywne, owalne kolczyki i delikatna, subtelna bransoletka z maleńkim serduszkiem.
Jasny, szerszy pasek na gumce, również ze złotym zdobieniem.
Kontrast stanowi mała torebka na pasku w kolorze ciemnobordowym (Atmosphere).
Zastanawiałam się nad kolorem rajstop. Początkowo wybrałam bordowe w pionowe pasy. Stwierdziłam, że jednak za bardzo ciążą i mocno przecinają sylwetkę. Postawiłam więc na jaśniutki fiolet. A Waszym zdaniem które lepiej pasują?
Mam nadzieję, że się podobało :) Dajcie znać w komentarzach, jaka jest wasza ulubiona zimowa część garderoby i czy tak samo jak ja jesteście fankami puchatych sweterków.
Pozdrawiam!
Agnieszka
Niezbędnym dodatkiem jest w tym przypadku malutki, mięciutki kotek z długim włosem, taki jak "pers", który stanowiłby cło prezentacji i byłby jej najatrakcyjniejszym akcentem.
OdpowiedzUsuń*clou
OdpowiedzUsuń