wtorek, 15 marca 2016

Ostatnie, mam nadzieję, podrygi zimy

Hej!

Trochę jeszcze szaro, trochę jeszcze ponuro, więc opatulam się w sweter (LaRedoute). Biały, ciepły, babciowy :)

Do tego bordowe, zwykłe proste rurki (Next).

Dwa kontrastowe kolory dzielą moją sylwetkę na dwie, jeszcze mniejsze części :) No ale - żeby nie było - góra jest jaśniejsza.

Założyłam perłową i czarną bransoletkę. Pazurki, jak zwykle, w jednym z odcieni czerwieni

Próbuję zwabić wiosnę kwiatowymi kolczykami

Zakręciłam sobie niedbałego koczka z lewej strony.

Ta bum tssss. Koniec.

A teraz trochę osobistych wynurzeń. Przedwiośnie. Już się ma nadzieję na więcej słońca, jednak marzec nie rozpieszcza. Brakuje witaminy D, brakuje humoru. W takich chwilach wracam do corocznych przemyśleń.

Otóż: Kobieta powinna być zadbana. Powinna. Sama dla siebie. Bo primo: nie ma kobiet brzydkich, są tylko niezadbane; secundo: kobieta niezadbana to kobieta nieszczęśliwa. Istnieje pewna zależność pomiędzy pięknem kobiety, a jej dbałością.

Kolejne otóż: kobiety, które uważają, że są piękne dbają o siebie. Tym samym stają się piękniejsze. Kobiety, które uważają, że nie są piękne przestają o siebie dbać. Cykl się zamyka.

Zabawne, że w momencie, w którym piękna kobieta z różnych względów nie ma chwili, by zatroszczyć się o swój wygląd zewnętrzny gaśnie, natomiast odpowiedni strój, makijaż, fryzura budzą iskierki w oczach każdej kobiety.

Czasem wystarczy naprawdę niewiele. Para wyjątkowych kolczyków, pomalowane paznokcie, szpilki na co dzień. Niekiedy to jedynie mgiełka ulubionego zapachu. I uśmiech wraca. :)

2 komentarze:

  1. Przemyślenia Twoje, czy zapożyczone? Skądinąd bardzo trafne!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to zbiór rozmów, książek, cytatów z którymi bardzo się utożsamiam, które są częścią mnie. Zebrałam je w taką całość :)

      Usuń